Wzruszająca historia Maleny i Klepetana, która jednak już się zakónczyła. :( Nie znamy dalszych losów Pana Stjepana Vokića, który bardzo przeżył odejśćie i Malenki i Klepetana. Może ktoś coś wie ?
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 29-06-2012 00:07
26 czerwca, pierwszy młody bocianek z Zeltweg, wyfrunął z gniazda. Pozostała dwójka, przyglądała mu się dość sceptycznie. Bocianki są duże, więc w gnieździe brakuje miejsca dla rodziców. Hansi i Lise, korzystają więc z sąsiednich dachów.
Zdjęcia Pani Moniki Tielitz : http://www.tierschutz-murtal.at/stoerche-reader/items/erster-jungstorch-ausgeflogen.html
Jak już pisałam w temacie Tillmitsch, w bocianim azylu Pana Helmuta Rosenthalera, pojawiły się nowe bocianki ze Spielberga. Oto ich historia : http://www.tierschutz-murtal.at/stoerche-reader/items/rettungsaktion-fuer-jungstoerche-in-spielberg.html
Pani Monika zrobiła zdjęcia, które wyraźnie pokazały, że z upierzeniem młodych bocianów jest coś nie tak. Ponieważ bocianki miały dopiero 6-7 tygodni, można było wejść do gniazda, aby sprawdzić ich stan. Dzięki pomocy Miejskiej Straży Pożarnej w Knittelsfeld, pod dowództwem Pana Reinharda Pirkwiesera, bociani ojciec mógł obejrzeć gniazdo i bocianki. Pan Rosenthaler dostrzegł natychmiast, że przy następnej większej burzy, gniazdo spadnie. Bociany leżały na brzegach, a w środku gniazda widać już było pień drzewa. Badanie upierzenia, wykazało, że zostało ono zaatakowane przez roztocza i ich rozwój jest mało prawdopodobny. Storchenfather podjął decyzję o zabraniu młodych bocianków z gniazda.
Można było wyraźnie zobaczyć, że dudki piór, nie były w pełni rozwinięte. W ciągu kilku tygodni, bociany podjęłyby nieudane próby lotu i nie zdążyłyby na tyle wyćwiczyć się w lataniu, aby odlecieć na południe. Prawdopodobnie rodzice odlecieliby, zostawiając młode na pastwę losu. Pozostałyby w gnieździe, gdzie zginęłyby z głodu, lub uległyby wypadkowi, próbując latać.
Trzeba było przewieźć bocianki do bocianiej stacji, aby szybko zostały zbadane przez lekarza weterynarii, Pana Manfreda Brandla, z Kaindorf. Bocianki opatulono i przeniesiono do samochodu Pana Rosenthalera. Po leczeniu, będą mogły odlecieć na południe, ale raczej dopiero w przyszłym roku.
Rodzic bardzo szybko wrócił do gniazda, po akcji. To smutne, kiedy zabiera się dzieci rodzicom, ale w tym przypadku, dzieci, prawdopodobnie nie przeżyłyby bez ingerencji człowieka. Co się potem działo, można przeczytać w temacie Tillmitsch : http://ptasiawyspa.hpu.pl/forum/viewthread.php?forum_id=97&thread_id=251&rowstart=40
Zdjęcia Pani Moniki Tielitz :
Cztery młode bociany bardzo dobrze się ze sobą dogadują. Na pierwszym zdjęciu, po lewej, leżą Sophie i Monika ze Spielberga, w środku stoi Hansi z Mühlviertel, a po prawej leży Toni, młody bocian z Lieboch.
Na drugim zdjęciu : podczas wielkich upałów, Max zażywa kąpieli.
W niedzielę, bocianie przedszkole można było podglądać w kamerce. Z wiytą do bocianków przyszedł też okazały kogut.
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 24-08-2012 12:00
Tillmitsch
Okazuje się, że petycja, w sprawie zezwolenia na urządzenie nowego azylu, dla zwierząt, którą podpisywaliśmy w maju 2011 r, nic nie dała. W styczniu, tego roku,społeczność Tillmitsch uznała, że nie chce nowego azylu. W zamian, zaproponowano Pan Rosenthalerowi inny teren, niż ten, który już był zakupiony. Jest to działka w sąsiedniej miejscowości, St. Nikolai im Sausal, znajdująca się na terenach...powodziowych. Chociaż jest nieodpowiednia dla bocianiego azylu, to i w tej sprawie, władze Styrii, nie zdołały jeszcze wydać decyzji, zezwalającej na urządzenia tam azylu.
W tej chwili, aż 16 bocianów hasa po prywatnym podwórku Pana Helmuta Rosenthalera. Siłą rzeczy, musi dochodzić do przepychanek.
Stacja jest przepełniona. Wiosną wiele bocianów ze Styrii dotarło do gniazd bardzo późno, ze względu na złą pogodę w Azji Mniejszej. Młode, wykluły się więc również późno. W związku z tym, częste są sytuacje, że rodzice wyruszają już w drogę na południe, pozostawiając, jeszcze niezdolne do migracji, młode bocianki, w gniazdach. W ten sposób, trafiły do azylu, m.in. bocianki ze Stainztal w Styrii Zachodniej. A urzędnicy mają czas...
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 07-10-2012 10:31
Tillmitsch
Smutna wiadomość z 20 września. Jeden z młodych bocianków, który miał spędzić zimę w bocianiej stacji, został znaleziony martwy, w pobliżu torów kolejowych. Zawiadomiła o tym Pana Rosenthalera pewna pani. Okazuje się, że wiele ludzi, w tym dzieci, przechodziło obojętnie obok bociana i nie uznały za stosowne zawiadomić Pana Rosenthalera.
Gretl, z Kumberg, przyleciała, chyba 18 września, na 2 noce, które spędziła w gnieździe Stritzi i ponownie wróciła do Hansa, do Kumberg. Te bociany zawsze przylatują, kiedy zrobi się mroźnie i spadnie śnieg, co utrudnia im zdobycie pożywienia.
Młode bocianki ze Spielberga, które zostały zabrane z gniazda 6 sierpnia, ponieważ miały nierozwinięte pióra, poczyniły już duże postępy. Robią sobie wycieczki po okolicach bocianiej stacji.
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 07-10-2012 11:15
Zeltweg
We wrześniu były już pierwsze przymrozki, ale w dzień jest jeszcze ciepło w słońcu.
W czasie zeszłorocznej zimy temperatura w Zeltweg spadła do minus 24 stopni. To groziło już odmrożeniem palców.
Ponieważ może się okazać, że temperatura spadnie jeszcze bardziej, Firma Gruber ze St Nikolai im Sausal, specjalnie zaprojektowała grzejnik dla bocianów z Zeltweg. W słoneczny, jesienny dzień, pod gniazdem zebrali się przyjaciele bocianów : Pani Monika Tielitz, Pan Helmut Rosenthaler, Pani Schoberegger - właścicielka tego świerka, która również zgodziła się na pobieranie prądu, strażacy z Judenburg i pracownicy firmy Gruber, aby zainstalować grzejnik.
Pan Rosenthaler usunął część materiału z gniazda. Gniazdo musi być teraz regularnie czyszczone, aby nie stała w nim woda - Pan Rosenthaler udrożnił gniazdo.
Kabel zasilający biegnie po pniu, a w gnieździe po bambusowej kratce. Grzejnik przykryto warstwą siana. Firma Gruber ma największe doświadczenie w tej dziedzinie, bowiem zakładała już takie grzejniki w innych bocianich gniazdach.
Schronisko jest przepełnione. Pan Rosenthaler nie jest w stanie przyjąć już ani jednego chorego ptaka. Jest w tej chwili 15 bocianów, w tym 3 pary lęgowe. Gmina nie podpisała zezwolenia na budowę nowego azylu.
W ośrodku (czytaj: w prywatnym ogrodzie Pana Rosenthalera), znajduje się teraz 15 bocianów. Wiadomo, że co roku, dwie pary bocianów mają młode. Na wiosnę, Bociani Ojciec nie będzie w stanie przyjąć już żadnego rannego ptaka. Na jutro, 6 lutego, zwołano jeszcze jedno zebranie, w sprawie przyszłości nowego bocianiego azylu.
Jeśli decyzja będzie ponownie negatywna, pozostaje pytanie: Kto zajmie się w przyszłości rannymi bocianami w Styrii?
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 23-03-2013 15:30
Zeltweg.
Chociaż jeszcze 18 marca, w Zeltweg spadło 10 cm śniegu i w nocy jeszcze jest mróz, teraz, w wiosennym słońcu, śnieg topi się szybko. Hansi i Lise, już rozpoczęli nowy sezon.
Niestety, w nocy z 23/24 maja, z powodu zimna, zmarło najmłodsze pisklę. Za radą Pana Helmuta Rosenthalera, Pani Monika Tielitz, usunęła z gniazda ciało maluszka, ponieważ, według Pana Rosenthalera, kiedy zacznie się rozkład, rodzice mogą przestać się zbliżać do gniazda.
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 26-11-2013 20:03
Nie bardzo można śledzić wydarzenia w Zeltweg, ponieważ Pani Monika nie kontynuuje już "Pamiętnika", a strona Tierschutz Murtal na Facebooku jest grupą zamkniętą, ale jest filmik na You Tube z wczorajszego karmienia. Widać, że Lise bardzo pilnuje kubełka.