Wzruszająca historia Maleny i Klepetana, która jednak już się zakónczyła. :( Nie znamy dalszych losów Pana Stjepana Vokića, który bardzo przeżył odejśćie i Malenki i Klepetana. Może ktoś coś wie ?
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 28-03-2014 09:23
Nie wiem, czy było mi wolno to zrobić, ale wyszukałam w nocnym nagraniu, na stronie projektu, dwie sceny. Wydaje mi się, że ta tragedia, to ludzie, ale trudno powiedzieć.
Na początku klipu, w prawym, górnym rogu, miga światło, potem drugie (dwa samochody?), potem widać te światła, bardziej na środku ekranu, u góry, w 29 sekundzie nagrania i w drugim klipie, w 1:01 widać migające światełka 1:35.
[img]https://images86.fotosik.pl/487/9b7cee49f5adc40dmed.jpg[/img]
Edytowane przez gersenda dnia 28-03-2014 10:19
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 28-03-2014 10:35
Wiadomość z czatu:
Więcej informacji będzie po południu. Na razie, przeszukano okolicę w promieniu 15 metrów. Chyba raczej wykluczono udział człowieka. Najprawdopodobniej była to kuna. W gnieździe są tylko resztki jedzenia, kacze pióra. Po południu, ktoś wejdzie do gniazda, aby sprawdzić, czy są tam jakieś odchody ewentualnego drapieżnika.
Niekoniecznie musiałam to dobrze zrozumieć. Jeśli to kuna, bieliki raczej nie żyją.
[img]https://images86.fotosik.pl/487/9b7cee49f5adc40dmed.jpg[/img]
Edytowane przez gersenda dnia 28-03-2014 10:40
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 29-03-2014 11:17
"We have checked the surroundings of the nest in a distance of 150 m circle, but not any tracks found indicating human impact on nest at all. The assasulten must be probably the marten, holding the nest up and this predator can move in the canopy very well, even moving from one tree to the next one easily."
czyli:
"Przeszukaliśmy okolice gniazda w promieniu 150 m, ale nie znaleziono żadnych śladów wskazujących na działanie człowieka w gnieździe. Zabójcą musiała być prawdopodobnie kuna, która napadła na gniazdo i ten drapieżnik może poruszać się w koronie (drzew) bardzo dobrze, nawet łatwo przeskakiwać z drzewa na drzewo".
Ten napis, przesłania nadal gniazdo. Nie ma też żadnych informacji w języku ogólnodostępnym. Filmdzsungel, który tam "czyni honory domu", podał wczoraj wieczorem krótką informację, że jednak to były kuny. Dzisiaj poinformował, że stream zostanie wyłączony, w ciągu dwóch dni, ale można oglądać gniazdo orła cesarskiego. Wszystkie informacje są w języku węgierskim i, najwyraźniej, innych nie będzie.
Zastanawiałam się, jak to się mogło stać, że rodzice nie obronili dzieci ? Myślę, że odpowiedź jest jedna: kuny weszły od spodu gniazda i wciągnęły dzieci do środka. Wtedy, rodzice byli bezradni.
Wielki żal, że tak się to skończyło. Drzewa, nie zdążyły się nawet jeszcze zazielenić. Żegnajcie, maluszki.
Węgrzy obrazili się na zagranicznych obserwatorów, ponieważ zgłaszają oni swoje wątpliwości w sprawie zniknięcia małych bielików. Dlatego informacje są tylko w języku węgierskim. 28 marca, rano, ekipa z Parku Narodowego Hortobagy, przeprowadziła w kamerce eksperyment, mający, zdaje się, na celu, wykazanie, że gniazdo jest jak sito i dlatego nie zostały żadne ślady.
Węgrzy uspokajają, że Hunor i Emese mają się dobrze. Jednak, podczas gdy Hunor pojawił się kilkanaście razy, od fatalnej nocy, Emese nikt nie widział. Cóż, wydaje mi się, że największą przyczyną nieporozumień jest brak informacji i bark rozmowy.
Tutaj, znalazłam filmik, z gniazda bociana czarnego w Belgii. Kilka lat temu, kuna kilkakrotnie napadała na gniazdo i w końcu zniszczyła jajka. Są chyba 4 takie filmiki, ten jest trzeci, pokazuje powrót bociana do gniazda:
W pierwszym filmiku, bocian uciekł przed kuną i zostawił jajka, w następnym, kuna wraca do gniazda, mimo, że dostała lanie od bociana. To wyjątkowo uparte stworzenia.
Ale bielik, to nie bocian, ma szpony i dziób trochę inaczej przystosowany.