Żywa legenda: Małena i Stjepan czekają na powrót Klepetana ...
W przeddzień przybycia Klepetana, na żywo można śledzić historię miłości mężczyzny i bociana, która jest silniejsza niż wszystkie pory roku. On dba o Malenę, zanim jej ukochany nie powróci.
Gdybyś był kimś, kto pierwszy raz przyjechał do Chorwacji, w sercu Europy i gdyby ktoś ci powiedział, że jest w Chorwacji jeden człowiek i jeden bocian, którzy są razem, w przyjaźni i miłości przez 23 lata, to pewnie pomyślałbyś, że jest szalony albo że opowiada lokalną baśń lub legendę. Jednak dzięki niesamowitej miłości między emerytowanym woźnym miejscowej szkoły Stjepanem Vokiciem z Brodski Varos i bocianicą Maleną, ta historia nie jest na szczęście bajką, ale żywą legendą szczerej i prawdziwej miłości.
23 lata temu we wschodniej Chorwacji, w małej miejscowości Brodski Varos, narodziła się niewiarygodna i najbardziej znana w świecie przyjaźń między mężczyzną i bocianem. Były woźny gminnej szkoły Stjepan i bocian którego znalazł, rannego przy drodze , a który później został nazwany Malena, obiecali sobie nawzajem, dożywotnią wierność.
W rzeczywistości, od tego czasu aż do dnia dzisiejszego na jesieni, kiedy miliony bocianów, przed nadejściem zimy, odlatują z Europy do Afryki Południowej, bocian Malena opuszcza swoje gniazdo na dachu domu Stjepana i przenosi się do jego domu. Malena, z powodu uszkodzonego skrzydła, od 23 lat nie odlatuje do Afryki, ale pozostaje w Chorwacji i czeka na wiosnę i na powrót ukochanego Klepetana. Jej miłość z Klepetanem trwa od 14 lat.
Chociaż późnym latem, Klepetan wyrusza w długą podróż do południowej Afryki, aż do Kapsztadu, każdego roku wraca do swojej Małej. W ciągu tych 14 lat raz wrócił o tydzień wcześniej i raz spóźnił się o 2 dni, we wszystkie pozostałe lata, wracał 24 marca'
Malena, oczywiście, oczekuje na niego w gnieździe. Bociany zazwyczaj , tworzą pary, na całe życie i samiec bociana wraca na tydzień lub dwa wcześniej, aby przygotować gniazdo. Dopiero wtedy pojawiają się samice. Dzięki Stjepanovi Vokić, Klepetan wraca do już urządzonego gniazda, w którym czeka Malena.
Jakieś tajne sygnały, które Malena odbiera od Klepetana, powodują, że ona wie, że on powraca, na tydzień przed jego powrotem. Przez ten w tydzień, ona nic nie je, po prostu stoi na krawędzi gniazda, pije wodę i czeka, patrząc w niebo. Stjepan, każdej wiosny na nowo, oczekuje z obawą o przyszłość Klepetana, pokonującego 14.000 kilometrów drogi z RPA z powrotem do Chorwacji, wiedząc, jakie napotyka niebezpieczeństwa.
Gdy Klepetan staje u drzwi, miłość między Stjepanem i Maleną, schodzi na drugi plan. Cała jej uwaga jest skierowana na Klepetana. Około miesiąc po powrocie, wykluwają się młode bociany. Zwykle pięć piskląt, z których to ostatnie często jest wyrzucane z gniazda lub niewystarczająco silne, aby przetrwać pierwsze dni walki o żywność. Jednak i tu ma swój udział pan Vokić który pomaga w karmieniu. Dlatego Małena i Klepetan są jedną z nielicznych par na całym świecie, które wychowują 5 młodych bocianów każdego roku.
W zimie, pełną opiekę nad Maleną obejmuje Stjepan Vokić który pomimo swojego wieku daje jej tyle ciepła, ile może, przez dni aż do powrotu jej największej miłości - Klepetana, aby wiosną, znowu dali światu nową generację młodych bocianów.
Od wiosny do jesieni, kiedy Malena i Klepetan są razem w gnieździe, w Chorwacji, Stjepan codziennie łowi ryby dla najmłodszych, Maleny i Klepatana (10 kg ryb dziennie!), karmi młode bociany i dba o ich gniazdo.
- Jestem dumny, że wybrała mnie, abym był jej skrzydłami. Miłość jest wtedy, gdy nie oczekujesz niczego w zamian, ale tylko dbasz o czyjeś istnienie - powiedział Stjepan.
Jak Malena żyje, podczas nieobecności Klepetana, opowiada wam Jana, udostępniając przekaz, za pośrednictwem swojej strony internetowejVODA S PORUKOM, gdzie teraz, na żywo, możecie oglądać , jak Malena i Stjepan, oczekują na przybycie Klepetana!
Nie wiem, kim jest Jana, ale jestem Jej niezmiernie wdzięczna, za to, że możemy, dzięki Niej, zobaczyć Stjepana, Malenę i, mam nadzieję, Klepetana oraz ich dzieci.
Na Placu bana Josipa Jelačicia w Zagrzebiu, umieszczono billboard z transmisją z gniazda. Ze strony Jany, można przesłać życzenia i wyrazy miłości. Najpiękniejsze życzenia ukazują się na ekranie.
- Miłość zawsze zwycięża. - pisze Jana, na swojej stronie.
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 19-03-2016 16:39
Od rana, Malenka nerwowo chodziła po desce. Taki ładny dzień, może Klepetan już przyleci ?
Lepiej wrócę do gniazda. A co, jak przyleci i zobaczy puste gniazdo ? Może sobie polecieć dalej. Pomacham skrzydłami: tutaj, tutaj jestem !
Teraz można sobie wyobrazić, co Stjepan przeżywa, czekając na Klepetana. Mam nadzieję, że to już ostatni weekend, kiedy Malenka jest sama i w następnych dniach, będą już razem z Klepetanem, w gnieździe.
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 25-03-2016 19:58
Malenka również nie doczekała się dzisiaj na Klepetana. Czekała od rana, poprawiała gniazdo, Pan Vokić przynosił nowe patyki i pocieszał ją, jak umiał.
Może jutro się doczeka. Dzisiaj nie było dobrej pogody do lotów. Klepetan, prawdopodobnie leci przez Maltę. Kilka dni temu, w okolicach Zadaru, zaobserwowano duża grupę bocianów, ale widocznie Klepetan z nimi nie leciał.
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 29-03-2016 01:19
Klepetan nie wrócił, natomiast, od 27 marca, Malenę nachodzi bocian -samiec z sąsiedztwa. Malenka jest zdezorientowana. Chce bronić gniazda, ale nie potrafi, a on ją napastuje.
Artykuł z portalu24SATA - "Zamieszanie w gnieździe. Malena odrzuciła samca z sąsiedztwa."
"Dziękujemy wszystkim z całego serca, że byliście razem z nami i staliście się częścią tej pięknej historii miłosnej. Zostawiliśmy Malenę i Klepetana, aby cieszyli się swoją miłością i wierzymy, że ta historia zainspirowała i Was, abyście wszystko, co w życiu robicie, robili z miłością."
Na pocieszenie mam dwa filmiki z wczorajszego dnia. Pierwszy, przedstawia Klepetana w nie najlepszym świetle. Pan Vokić, chciał go nakarmić, pewnie, aby nie poczuł się dyskryminowany. Ale co innego, zjadać ryby z wiaderka na ziemi, a co innego naruszanie terytorium bocianiego gniazda - Klepetan zachował się, jak każdy dziki bocian:
Kamerka cieszyła się wielkim zainteresowaniem i większość podglądających była zawiedziona zakończeniem transmisji. Z drugiej strony, Pan Vokić został całkowicie pozbawiony prywatności i i tak zgodził sie na bardzo wiele. Było to dla mnie bardzo miłe przeżycie, móc zobaczyć tę słynną parę i razem z Malenką, czekać na powrót Klepetana. Dziękuję i życzę szczęścia i Panu Vokiciovi i bocianom. [img]http://www.free4u.pl/buzki/0.gif[/img]
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 22-04-2016 06:19
Nie pomogły prośby i petycja. Transmisja z gniazda, podobno była zbyt kosztowna. Znalazłam filmik chorwackiej telewizji z listopada 2015, więc zamieszczam link.
Nie rozumiem, w jaki sposób transmisja mogła być zbyt kosztowna, skoro w artykule w JutarnjiList, czytam, że rozpowszechnienie historii Maleny i Klepetana, spowodowało, iż kilka milionów turystów, chce odwiedzić w tym roku Chorwację ?
Dalej jest już całkiem "nieromantycznie": Najpiękniejsza historia miłosna Chorwacji, historia Maleny i Klepetana, stała się oficjalną częścią wiosennej kampanii turystycznej Chorwackiej Izby Turystycznej (HTZ) "Say hello to someone you love, say hello to spring. Experience spring in Croatia". Jak wyjaśnił Ratomir Ivičić, dyrektor HTZ, kampania była skuteczna, o czym świadczą 3 miliony odsłon filmu promocyjnego i ponad 6 milionów komentarzy do tego filmu.
"Jesteśmy bardzo zadowoleni z doskonałych wyników tej mini-kampanii, ponieważ jest to nowy pomysł i treść w promocji. Historia Maleny i Klepetana jest więcej niż dobrze znana i dlatego, chciał się z nią spotkać praktycznie cały świat. Naszym głównym celem było dzięki tej wyjątkowej opowieści o miłości, jeszcze bardziej przybliżyć wszystkich potencjalnych turystów do Chorwacji jako pożądanego celu turystycznego, poprzez miłą historię, ponieważ turystyka jest przemysłem emocji i doświadczeń."
Nie chce mi się tego nawet komentować. Ciekawe, czy Pan Stjepan, będzie z tego miał, przynajmniej tyle, aby zakupić opał na zimę i opłacić ubezpieczenie samochodu oraz jego naprawy.
[img]https://images86.fotosik.pl/487/9b7cee49f5adc40dmed.jpg[/img]
Edytowane przez gersenda dnia 22-04-2016 06:38
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 21-03-2017 02:37
20 marca, wieczorem, Malenka nie chciała sfrunąć z gniazda. Pan Stjepan nawoływał ją bardzo długo. Położyła się w gnieździe i nie reagowała.
W końcu, Pan Stjepan musiał osobiście interweniować.
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 13-04-2017 00:18
Nie pisałam dalszego ciągu tej historii, ponieważ Klepetan nie wrócił. Malena zaakceptowała nowego partnera. Pan Stjepan uznał, że Klepetan zginął gdzieś po drodze z Afryki:
Żal było patrzeć na pana Stjepana Vokića. Uważał Klepetana za przyjaciela, zżył się z nim, przez te 14 lat.
Kamerkę wyłączono i w tym wypadku, uważam, że słusznie. Pan Vokić ma prawo do prywatności.
A jednak cuda się zdarzają ! Klepetan wrócił dzisiaj, 12 kwietnia !
Jak powiedział Pan Stjepan, Klepetan rozbił jajka, trochę zniszczył gniazdo i pobił do krwi nowego partnera Maleny.
A potem zajął należne mu miejsce w swoim gnieździe, przy Malenie.
Wrócił z najdłuższym opóźnieniem, jakie mu się kiedykolwiek zdarzyło. Zazwyczaj wracał 24 marca. Musiał zmienić trasę powrotu, albo warunki pogodowe nie pozwoliły mu lecieć i gdzieś utknął, po drodze.
Bardzo się cieszę, ze względu na Pana Stjepana.
[img]https://images86.fotosik.pl/487/9b7cee49f5adc40dmed.jpg[/img]
Edytowane przez gersenda dnia 13-04-2017 11:00
Stjepan musiał do niej wejść.
Gości Online: 6
