Wzruszająca historia Maleny i Klepetana, która jednak już się zakónczyła. :( Nie znamy dalszych losów Pana Stjepana Vokića, który bardzo przeżył odejśćie i Malenki i Klepetana. Może ktoś coś wie ?
Timka i Merlin na "T-budce", jak pieszczotliwie nazywamy sowią budkę. Dlaczego "T-budka"?
Ponieważ pierwszym używającym budki, jako schronienia, był Teeny, w zeszłym roku. W tym roku to Timka wykorzystuje budkę prawidłowo. Wydaje się więc, że kto ma imię zaczynające się na literę T, używa tej budki.
19 listopada - Timka rozpoczyna podróże Timka jest uciekinierem. Ostatecznie widzę, jak nasze najmniejsze pisklę podchodzi w kierunku głównej bramy. W jednej minucie Timka bawiła się na Ścianie Pilota z Merlinem. W następnej minucie widzimy Merlina na dachu sąsiada, a Timki nie ma w zasięgu wzroku.
Nie można odwrócić się tyłem na jedną minutę od małych gnojków i spodziewać się zastania takich samych rzeczy po chwili.
Wynikiem tego zastanawiania "co-może-pójść-niedobrze" jest pisklę na wolności , które kombinuje.
Zaganiam Timkę w kierunku naszej otwartej bramy. Pisklę zbiega z podjazdu w kierunku ogrodu. Nasz ogród jest wolny od zwierząt domowych, samochodów etc. więc żadna krzywda nie może stać się naszemu pisklęciu.
To nie oznacza, oczywiście, że Timka nie może wyrządzać szkód. Moment po przyglądaniu się Timce, biegnącej sprintem w dół podjazdu, idę do środka tylko po to aby usłyszeć, metaliczny huk dochodzący z garażu. Wypadamy na zewnątrz by to zbadać, i znajdujemy Timkę stojącą dumnie na samochodzie Allana - wymowne rysy szponami na karoserii samochodu.
Wkrótce po 'udekorowaniu' samochodu Allana, Timka zaniechała odkrywania naszego ogrodu. Połowicznie oczekiwałam, że pisklę pójdzie do środka i będzie rozbijać rzeczy młotkiem, ale na szczęście Timka pozostawia to ludziom z domu. Za to, Timka przetransportowała się na szczyt dachu szopy i czeka niecierpliwie na dostawy żywności od PPO i Pappy.
Dobrzy rodzice karmią swoje pisklęta szwedzkim stołem królewskich świerszczy, mrówek skrzydlatych i małych gryzoni.
Myśl, gdzie mogę znaleźć Timkę, gdy się obudzę, niepokoi mnie...
Timka na parapecie sąsiada [IMG]http://www.allegaleria.pl/images/0mo7rl3nyz41acnvthk.jpg[/IMG] Po doleceniu na parapet okienny sąsiada, Timka stwierdziła, że nikt nie wpuści jej do domu, więc poleciała z powrotem do naszego muru, gdzie zatrzymała się w krzaku jaśminu na cały dzień.
Edytowane przez admin1 dnia 10-02-2012 21:17
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 20-11-2011 19:46
Myślę, że Allan będzie z dumą prezentował swój samochód, porysowany przez pisklę wychowane na "własnej piersi". [img]http://www.free4u.pl/buzki/rotfl.gif[/img]
Świetne tłumaczenie, Bazylio. Dziękuję.
Postów: 20819 Miejscowość: Wrocław Data rejestracji: 28.11.10
Dodane dnia 21-11-2011 06:09
Bazylio wielkie dzięki za tłumaczenie. Robisz to tak, pięknie, że, proponuję, aby Ci przyznać tytuł "Przysięgłego Tłumacza" , Ptasiej Wyspy [IMG]http://emots.yetihehe.com/1/brawa.gif[/IMG]
...a Ty czcij, co żyje radośnie, a Ty szanuj to, co umiera...
/Jacek Kaczmarski/
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 22-11-2011 19:56
Z blogu Tracy
Dzień 50-ty I Timka odlatuje w dniu urodzin Tracy.
21 listopadaDziś moje urodziny i Timka dała mi specjalny prezent. Kochana Timka zdecydowała się pokazać mi, że nie muszę się już więcej o nią martwić, ani koncentrować na jej bezpieczeństwie.
W jednej minucie Timka stała na pasie startowym, patrząc w kierunku Merlina, który pomyślnie wylądował na balkonie sąsiada. W następnej minucie Timka pofrunęła. Nie trafiła w balkon, ale z powodzeniem wylądowała na dachu garażu. W następnej minucie przeskakując i przechodząc, Timka była na balkonie z Merlinem.
Mama, Doniczkowa Sowa, obserwowała rozwój wypadków z oddalonego kompleksu. Jak tylko Timka znalazła się na balkonie, PPO poleciała nieco dalej, popatrzyła na swoje pisklęta i wydała gwizd. To był sygnał dla Merlina i pisklę szybko poleciało do swojej Mamy.
Timka stała i przestępowała z nogi na nogę, na poręczy balkonu, aż emocje przezwyciężyły lęk i być może Timka poczuła chęć, na długi lot.
Jak poezja w locie (nawiązanie do piosenki"Poetry in motion" - przypis mój), Timka rozwinęła skrzydła i wystartowała. Stałam, przysłaniając rękami oczy i tylko je mrużąc - patrzyłam.
Timka mnie zaskoczyła, nie tylko wykonaniem całego lotu, ale też tym, że dołączyła do rodziny. Jeśli Mama nie była z niej potem dumna, to myślę, że ona już nigdy nie będzie w stanie się czuć, jak kochająca, zaślepiona, dumna Mama.
Wkrótce potem cała rodzina, w tym Pappa, odleciała i już ich nie widzieliśmy. One mogą nie być w zasięgu wzroku, ale zawsze, nawet teraz, słyszymy cichy syk.
Zastanawiam się, czy jutro zobaczymy pisklęta ?
[img]https://images86.fotosik.pl/487/9b7cee49f5adc40dmed.jpg[/img]
Edytowane przez gersenda dnia 22-11-2011 19:58
Postów: 27934 Miejscowość: Sucha Beskidzka Data rejestracji: 27.11.10
Dodane dnia 22-11-2011 22:21
22 listopada
Dzień 51 i Wielka Niespodzianka.
Każdy budzi się inaczej. Jedni budzą się, jak byk, z bólem głowy. (?) Inni budzą się śpiewając pieśni. Niektórzy ludzie mogą się obudzić tylko wtedy, kiedy budzik, zdolny do postawienia na nogi całej dzielnicy, wyłącza się obok ich głowy. A inni po prostu budzą się każdego dnia o tej samej porze, bez żadnej pomocy. Ja budzę się z sowami.
Dziś rano, ku mojej radości, obudziłam się ze znajomym syczeniem piskląt. Spojrzałam na balkon i Merlin siedział na filarze. PPO i Pappa byli na dachu (sąsiada), patrzyli w dół, pod nimi i usłyszałam bardzo miękkie, delikatne, syczące dźwięki. Timka - rodzice pokazywali mi, gdzie jest Timka.
Po długim przymilaniu się obojga rodziców, wreszcie Timka wynurzyła się z garażu sąsiadów. Poleciała na naszą ścianę i usiadła na krzaku jaśminu.
To było cudowne, że obydwa pisklęta były dziś z nami.
15:00 czasu środkowoafrykańskiego : Nie wiadomo skąd, ciemne, groźne chmury zebrały się w naszym regionie i niebo się otworzyło. Drobny grad spadł, jakby z wiader. W ciągu minuty, trawnik był pokryty gradem, jak biała kartka. Merlin leżał płasko w doniczce. Timka schowała się w głębi jaśminowego krzaka.
Burza odeszła, tak szybko, jak przyszła, pozostawiając bardzo nieszczęśliwie wyglądające pisklęta. W takich chwilach trudno jest pozwolić działać naturze i powstrzymać się od osuszenia ich obu.
18:00 Zbliża się więcej burz. PPO wyleciała z miejsca, w którym się skryła na pobliskim drzewie, aby popatrzeć na pisklęta i od razu poleciała z powrotem do kryjówki. Merlin jest nadal w doniczce, Timka pozostaje na krzewie jaśminu. Przypuszczam, że burze będą przechodziły przez większą część nocy. Podejrzewam, że w końcu weszliśmy w nasz klasyczny okres późnopopołudniowych/wieczornych deszczów i grzmotów, które są tak typowe dla lata Jozi.
Jeśli pogoda się wyklaruje później, wieczorem na tyle, aby rodzina mogła się poruszać, mam nadzieję, że jutro zobaczymy pisklęta.
Każdy dodatkowy dzień, kiedy mamy wokół siebie sowią rodzinę, to błogosławiony dzień.
(Miałam kiedyś okazję obserwować afrykańską burzę. Widok jest piękny. Gorzej jest na obrzeżach, bo wydaje się, że burza wessała cały tlen z powietrza. Pierwszy raz oddychałam, czując, że się duszę. Nieciekawe uczucie.)
[img]https://images86.fotosik.pl/487/9b7cee49f5adc40dmed.jpg[/img]
Edytowane przez gersenda dnia 22-11-2011 23:55
Pot PLant Owl Ostateczne pożegnanie PPO sezonu 2011 odbędzie się w tę niedzielę o 18 czasu środkowoafrykańskiego (*). Będziemy nadawać na żywo z balkonu. Jeśli macie jakieś pytania / komentarze, napiszcie mi je na enquiries@potplantowl.co.za
Nie spodziewałam się zastać piskląt na balkonie, jednak miałam odrobinę nadziei, że obudzi mnie znajomy syk. Niestety, nie usłyszałam nic. Szukaliśmy w ogrodzie, na murach i w ogrodzie sąsiadów, ale sowiej rodziny, nie było nigdzie. Zabawne jest, że pisząc to na blogu, nie jestem bardzo smutna. Nie jestem nieprzytomna z tęsknoty za tym co było, wierzę z całego serca, że sowy są już dobrze rozwinięte, że rozwinęły się w odpowiednim momencie.
Jestem zadowolona, że pisklęta są silne, zdrowe i trochę złośliwe, że dadzą sobie radę w życiu. Czekam na moje ukochane sowy doniczkowe. Zachowam w pamięci obraz Merlina i Timki, które odnoszą sukces w świecie. Nie tylko odniosły one sukces w tegorocznym okresie lęgowym ale były naprawdę inspirujące. Było trochę inaczej niż w poprzednich sezonach, ale było jeszcze przyjemniej.
"Timko, Merlinie - bądźcie kochane i szczęśliwe , gdziekolwiek jesteście!"
Lot Timki
Czekamy z zapartym tchem, każdego roku, gdy ostatnie pisklę leci w górę, w kierunku dachów. Gdy pisklę szczęśliwie ląduje na dachu, wiemy, że koniec Jego odlotu, jest bliski. Przeżywamy wtedy emocje, zarówno gorzkie, jak i słodkie -przygotowujemy się, że pisklęta nas nieuchronnie opuszczą i pójdą w świat własną drogą. Tak jest i dzisiaj, po prostu, zaobserwowałam, że Timka lata wspaniale i dołączyła do Merlina na dachu. Nie mogłam uwierzyć, że Timka jest już gotowy. Byłam szczęśliwa, na myśl, że Timce, potrzeba tylko kilka dni, żeby stać się samodzielnym. Życie nie kieruje się czasem oczekiwań, określonym przez ludzi, którzy nie są gotowi . Zycie działa (postępuje) perfekcyjnie. Timka poleciał doskonale, ponieważ właśnie, nadszedł Jego czas. Chociaż wiem, że Timka jest gotowy, w głębi duszy nie mogę się z tym pogodzić. Chciałabym, żeby przyleciał z powrotem i został w bezpiecznym środowisku, na naszym balkonie, w swoim gnieździe (doniczce).
Zastanawiam się, czy Merlin i Timka wrócą do domu jutro rano.
Jeszcze prośba Tracy
Drodzy Fani Sów Doniczkowych
Sezon 2011 z sowami, pożegnamy w tę niedzielę (27.11.2011 r ) o godz. 18-tej, czasu środkowoafrykańskiego.
Będziemy nadawać, na żywo, z balkonu. Jeśli macie jakieś pytania/ komentarze, napiszcie na adres:
Napiszcie, co dodać, wyjaśnić na blogu. Jeden z naszych Fanów, rozpoczął sporządzanie mapy, skąd pochodzą wszyscy Fani.Prosimy o podanie, poniżej, swojego imienia i nazwiska,(ostatnie, jeżeli zechcesz), gdzie mieszkacie (kraj, miejscowość). Bob sporządzi wspaniałą mapę Gogle, na którą naniesie dane Fanów z całego świata. Nie mamy takiej w RPA. Ta, którą mamy, nie jest poprawna. Tak więc proszę o odpowiedź na mój post, a my wpiszemy nazwę na Mapę Gogle i umieścimy w widocznym miejscu. Proszę zrobić to jak najszybciej, żebyśmy mogli zakończyć mapę.